niedziela, 28 grudnia 2014

Bookworm's Fuel - December

Ponieważ uwielbiam czytać książki, a równie mocno lubię czytać o książkach, sama postanowiłam stworzyć cykl comiesięcznych recenzji. Prezentowane tu będą, rzecz jasna, tylko książki, które sama przeczytałam, i które mogę (jak najbardziej subiektywnie ;) zrecenzować (i przyznać gwiazdki w skali 1-5).

Przed Wami pierwsza, grudniowa porcja.

Enjoy! 




1. "Magik", Magdalena Parys

Sięgnęłam po tę książkę, ponieważ zaintrygował mnie wywiad z autorką w "Wysokich Obcasach". Parys to Polka, która od dzieciństwa mieszka w Berlinie, i najnowszą historię tego miasta obserwowała oczami nie Niemca, ale poniekąd outsidera. Zainteresowało mnie więc, w jaki sposób o murze berlińskim i jego upadku będzie pisać osoba z zewnątrz. "Magik" to jednak nie biografia, nie reportaż i nie powieść historyczna. To pełnokrwisty kryminał, a miejscami nawet political fiction. Nie jestem fanką tych gatunków, ale Parys zdołała pod płaszczykiem politycznej intrygi zawrzeć wiele obserwacji dotyczących mentalności Ossis i Wessis, tym ciekawszych, że poczynionych ze współczesnej perspektywy. Książka wciąga i jest świetnie, dynamicznie napisana, a postacie są pełnowymiarowe i przemyślane.

Ocena:  * * * *


2. "Królowa Śniegu", Michael Cunningham

Czy znacie prozę Michaela Cunninghama? Jeśli nie, żyjecie w takiej samej nieświadomości, w jakiej ja żyłam jeszcze 2 tygodnie temu - nieświadomości tego, jak świetny jest to autor (którego WYPADA znać - jest laureatem Nagrody Pulitzera).
Pozostaję pod wielkim wrażeniem tej powieści. "Królowa Śniegu" to wycinek z życia dwóch braci, mieszkających wspólnie w Nowym Jorku. Fabuła pozbawiona jest nagłych zwrotów i spektakularnych wydarzeń - ot, kilka miesięcy pełnych doświadczeń, które wszyscy możemy dzielić - śmierć bliskiej osoby, poszukiwanie miłości, próba przyjaźni, frustracja z powodu niemocy twórczej, problemy z samooceną. Spokojna, kameralna proza, w której czuć głęboką empatię dla bohaterów i duże zrozumienie życia. Z jego blaskami i cieniami.

Ocena: * * * * *




3. "Wnuczka do orzechów", Małgorzata Musierowicz

Czytanie książek Musierowicz to jedna z moich guilty pleasures - czynię to chyba głównie z sentymentu (cykl "Jeżycjada" czytam od podstawówki), i może z nadziei, że odnajdę w kolejnych książkach cyklu to, czego pełne były pierwsze: absurdalny humor, pełnokrwiste postaci, przekonującą fabułę.
Niestety, płonne me nadzieje. "Wnuczka do orzechów" może nie jest tak kiepska, jak chociażby "Czarna polewka", ale czuć w niej to, co od pewnego czasu doskwiera prozie Musierowicz - natrętny dydaktyczny smrodek, protekcjonalny ton, wydarzenia przeczące wszelkim zasadom prawdopodobieństwa. Owszem, jest kilka smakowitych cytatów, ale to wciąż za mało, by stworzyć przekonującą książkę dla młodzieży. Musierowicz chyba nie grozi powrót do formy sprzed lat - niestety.

Ocena: * *


4. "Czasy secondhand", Swietłana Aleksijewicz

Książka ukazała się w reporterskim cyklu wydawnictwa Czarne, i faktycznie jest reportażem, choć specyficznym. Aleksijewicz oddała głos ludziom, którzy byli świadkami upadku ZSRR - jak przeszli transformację stalinizmu w kapitalizm? Jak odnaleźli się w nowej rzeczywistości? Czy lepiej było im wtedy, czy teraz, i dlaczego? "Czasy secondhand" stanowią kompilację ich wypowiedzi, i poruszają do głębi. Zaskakuje ilość głosów ludzi rozczarowanych, zgorzkniałych, dla których w nowej Rosji nie ma miejsca. Czują się zepchnięci na margines, a ich frustracja niebezpiecznie narasta.
Świetna książka, zwłaszcza w kontekście ostatnich wydarzeń na Ukrainie. Pomaga zrozumieć mentalność Rosjan, ich tęsknotę za dawną "potęgą", kult Putina. Smutna i ważna książka.

Ocena: * * * * *




4 komentarze:

  1. Nie czytałam nic Cunninghama ale może się skuszę, za to z reportaży Aleksijewicz bardzo gorąco polecam "Wojna nie ma w sobie nic z kobiety" - wstrząsająca ale tak bardzo inaczej napisana niż książki o wojnie jakie do tej pory zdarzyło mi się czytać...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Już czytałam "Wojnę...", zgadzam się że wstrząsająca. Co do Cunninghama - napisał "Godziny", ale widziałam tylko ekranizację, muszę sięgnąć po powieść :)

    Dziękuję za komentarz!

    OdpowiedzUsuń
  3. Zajrzałam po książkowe inspiracje, za które bardzo dziękuję:) Szczególnie zainteresowaa mnie "Królowa śniegu", lubię taką prozę, a nie czytałam jeszcze nic tego autora (widziałam "Godziny") a także "Magik". Niestety ciągle czytam za mało bo pochłaniają mnie inne zajęcia.. Będę musiała tu czasem zajrzeć:)

    Pozdrawiam, Olga.

    OdpowiedzUsuń